saria

    Od czego by tu zacząć.....hm...Tak więc ostatnio niezaciekawie mi się to wszystko uklada.Sprawy sercowe są jak na razie wręcz fuuuuuuuuuu(!!!!!!!),a z czym innym też równie niemile...Nawet przemilutka Madziunia nie byla w stanie poprawić mi humoru....

SMUTNO MI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W tej chwili nie sądze, aby ktokolwiek byl w stanie poprawić mi humor(no dobra-sa nawet dwie taki dość mile osóbki)Ale,ale nie sądze, aby w tej chwili którakolwiek z nich miala ochote mnie rozweselac...Jednym slowem mam już dość! 

Na początku pozdrawiam wszystkich którzy w trudnych chwilach usilują mi pomóc....

Moze nieodpowiednio zaczelam tego bloga,ale coż-i tak w zyciu bywa.

Tak wiec teraz napisze coś o sobie:hmmmmmmmmmm...

To jest najtrudniejsze:)

więc czasem mozna u mnie przyuważyć wyraźne dowody choroby psychicznej,ale taka już moja natura...

:)czasem poprostu mi odbija...(ale zapewniam wszystkich,że jestem nieszkodliwym świrem).

Na dzis juz koniec.pozdrawiam BLONDI-dzieki(wiesz za co),koffaną misie itp.,itd.

PAPATKI!!!!!!!!!!